Zapalenie opon mózgowych – jak ustrzec przed tą chorobą swoje dziecko?
Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych jest chorobą, która w bezpośredni sposób może zagrażać życiu. Najczęściej chorują dzieci, a najcięższe zachorowania wywoływane są przez bakterie, zwłaszcza meningokoki. O tym, czym właściwie jest inwazyjna choroba meningokokowa i jak możemy się przed nią bronić, rozmawiamy z lekarzem Łukaszem Durajskim, przewodniczącym Zespołu ds. Szczepień Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
– „Inwazyjna choroba meningokokowa wiąże się z trzema konsekwencjami: pierwszy to zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, drugi, równie groźny, to sepsa, trzeci, najgorszy, to zgon pacjenta. Pacjenci zdają sobie sprawę z tego, że zapalenia opon mózgowych są bardzo groźnymi chorobami, one wiążą się z wieloma powikłaniami neurologicznymi. To w jakim stopniu dziecko odczuje skutki tej choroby, zależy od niego samego, bo choroba ma bardzo indywidualny przebieg.” – dla Newsrm.tv wyjaśnia Łukasz Durajski.
Co roku na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych (ZOMR) choruje na świecie 2,8 mln osób, natomiast w Polsce 3,7 tys., z czego większość stanowią dzieci. Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych jest chorobą zakaźną, wywoływaną przez różne drobnoustroje: najczęściej bakterie i wirusy, dużo rzadziej przez grzyby i pasożyty. O ile wirusowe ZOMR (poza tym wywołanym przez wirusa Herpes) ma zwykle łagodny przebieg i ustępuje bez trwałych następstw, o tyle bakteryjna postać choroby jest dużo poważniejsza. Nawet w przypadku szybkiej diagnozy i leczenia, umiera do 20 proc. pacjentów, a spośród tych, którzy przeżywają, od 10 do 30 proc. zostaje trwale okaleczonych – dochodzić może do uszkodzenia mózgu, zaburzenia jego rozwoju, utraty słuchu, zaburzeń narządu wzroku, porażeń nerwów.
Objawy bakteryjnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych mogą przypominać przeziębienie lub grypę. Pojawia się wysoka gorączka (do 40 stopni, a nawet więcej), dreszcze, sztywność karku, bóle mięśni i stawów, bóle głowy, nudności i wymioty. Inne objawy to np. nadwrażliwość na światło, senność, apatia, czy utrata przytomności.
Jak leczyć tę chorobę? Nasz ekspert przyznaje, że jest to trudno, ale nie niemożliwe: – „Lekarze oczywiście dysponują pewnym wachlarzem antybiotyków, które podają, niemniej jednak skuteczność tych leków zależy od tego, na jakim etapie pacjent trafia do szpitala: im później, tym mniej skuteczne jest to leczenie. A trzeba pamiętać o tym, że inwazyjna choroba meningokokowa jest bardzo przebiegłą chorobą, bo sam początek przypomina przeziębienie, a rozwija się ona w ciągu 24 godzin. Więc nawet jeżeli rano byliśmy u lekarza, wieczorem możemy znaleźć się w szpitalu, z takimi powikłaniami jak sepsa.” – dodaje nasz rozmówca.
Najlepszą metodą ochrony przed zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych są szczepienia ochronne. Szacuje się, że z ich pomocą można zapobiec 90 proc. przypadków bakteryjnego ZOMR. Jako że choroba nie jest wywoływana przez jeden rodzaj drobnoustroju, to do obrony przed nią potrzeba kilku różnych szczepione. Jedną z najstarszych była wprowadzona w 1955 roku do polskiego kalendarza szczepionka przeciwko gruźlicy, zapobiegająca najgroźniejszej postaci choroby, gruźliczemu ZOMR, które w połowie XX wieku masowo zabijało małe dzieci. W efekcie dzisiaj ta postać gruźlicy jest ekstremalnie rzadka. Z pomocą szczepień została też istotnie ograniczona liczba poświnkowego ZOMR – dawniej najczęstszej w Polsce przyczyny głuchoty. Eksperci podkreślają, że niemowlę lub małe dziecko mieszkające w naszym kraju powinno być w pierwszej kolejności szczepione przeciwko meningokokom grupy B. Podstawą tej opinii są dane epidemiologiczne, z których wynika, że właśnie ta grupa wywołuje najwięcej zachorowań – zarówno w całym społeczeństwie (66 proc.), jak i wśród najmłodszych (77 proc. wśród dzieci w 1. roku życia).
Komentarze