10 zgód na RDTL, a programu lekowego wciąż brak
Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydała już 10 pozytywnych rekomendacji w kwestii finansowania w ramach RDTL (Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych) leku niwolumab dla pacjentów z płaskonabłonkowym nowotworem regionu głowy i szyi. Dzięki temu, po trwającej kilka miesięcy procedurze, chorzy otrzymują możliwość skorzystania z nowoczesnego leczenia. Dlaczego nadal nie powstał program lekowy dla tej grupy pacjentów?
Obecnie w Polsce dostępnych jest kilka metod leczenia pacjentów z nowotworami głowy i szyi. Stosowane w zależności od stopnia zaawansowania nowotworu zwykle są bardzo dotkliwe i mogą powodować trwałe okaleczenie oraz upośledzenie funkcjonalne. Nadzieją dla części z nich jest immunoterapia, która wpływa na jakość życia, umożliwiając wykonywanie obowiązków rodzinnych oraz zawodowych. Immunoterapia pozwala również na leczenie czerniaka, raka płuca, raka nerki i chłoniaka Hodgkina. Odkrywcy tej metody leczenia otrzymali w 2018 roku Nagrodę Nobla.
W czerwcu 2018 roku prezes AOTMIT wydał pozytywną rekomendację w sprawie objęcia refundacją niwolumabu w ramach programu lekowego. Niestety, od tamtej pory sytuacja chorych na nowotwory głowy i szyi nie zmieniła się – nadal nie mają refundowanego leczenia! Immunoterapia dostępna jest dla nich w ramach badań klinicznych i RDTL. Droga do uzyskania zgody na RDTL jest jednak długa i trudna…
- W Klinice leczyliśmy niwolumabem kilku pacjentów. Niektórzy z nich odnieśli wymierne korzyści z tego leczenia. U niektórych choroba zatrzymała się lub cofnęła. Dostęp do leku otrzymali w ramach RDTL. Niestety w dalszym ciągu formalności związane z przyznaniem tego leczenia są dosyć skomplikowane. Mimo naszego doświadczenia, do tej pory nie do końca rozumiemy wszystkie wymogi i uzasadnienia, które musimy stosować w korespondencji pisemnej z Ministerstwem Zdrowia. A czas dla naszych pacjentów jest kluczowy. Na pewno ułatwieniem byłoby refundowanie leku w ramach programu lekowego - tłumaczy dr hab. Tomasz Rutkowski, dyrektor ds. naukowych Centrum Onkologii - Instytut w Gliwicach, Klinika Radioterapii i Chemioterapii.
Dostęp do immunoterapii w ramach RDTL uzyskało już 10 chorych. Kilkoro z nich otrzymało przedłużenie leczenia, co wiązało się z ponownym procesem dokumentowania i wnioskowania
o niwolumab.
-Dlaczego nie dać szansy na normalne życie chorym, skoro ta szansa jest na wyciągnięcie ręki? Jeśli tyle wniosków o ratunkowy dostęp do terapii lekowych uzyskało pozytywną rekomendację, dlaczego nie udostępnić tego leczenia wszystkim potrzebującym pacjentom? Panie Ministrze, gorąco prosimy o stworzenie programu lekowego dla tej grupy pacjentów - apeluje Elżbieta Kozik, Polskie Amazonki - Ruch Społeczny.
Chorzy z nowotworami regionu głowy i szyi na co dzień borykają się z wieloma problemami,
a jakość ich życia ulega znacznemu obniżeniu. Nie tylko samo leczenie jest wyczerpujące, ale również następująca po nim rehabilitacja i próba powrotu do normalności.
- Pamiętajmy, że nowotwory zlokalizowane w regionie głowy i szyi to nie tylko zmiany
w wyglądzie chorego, ale też problemy z jedzeniem, połykaniem, mówieniem. Ich fizyczność, której nie akceptują, staje się barierą nie do pokonania. Pacjenci izolują się nawet od najbliższych. Nie chcą wychodzić z domu, urywają kontakty społeczne. U członków naszego Stowarzyszenia obserwujemy ogromną walkę jaką toczą z zaburzeniami jakości życia - tłumaczy dr hab. Sławomir Marszałek, prezes Stowarzyszenia Osób z Nowotworami Głowy i Szyi.
Trudy z jakimi zmagają się chorzy doskonale rozumie pan Krzysztof Suterski, który jeszcze niedawno sam był pacjentem.
- Byłem chory na nowotwór głowy i szyi, więc wiem co przechodzą pacjenci. Jestem zdruzgotany, że mimo upływu tak cennego dla chorych czasu, nie mają oni nadal dostępu
do nowoczesnego leczenia, które dla niektórych z nich jest jedyną nadzieją! - mówi pan Krzysztof, członek Stowarzyszenia Osób z Nowotworami Głowy i Szyi.
Pacjenci nie poddają się i cały czas walczą o dostęp do immunoterapii, która jest obecnie standardem leczenia w większości krajów Europy. Organizacje pacjentów starają się, aby ich głos dotarł do rządzących. Do tej pory odbyły się dwie debaty medialne z ministrem Maciejem Miłkowskim, podczas których przedstawiono argumenty potwierdzające słuszność refundowania niwolumabu.
- To niezwykłe, jak bardzo zdeterminowani potrafią być ludzie, którzy widzą choć cień szansy na wyzdrowienie. Pomagamy im organizując zbiórki i poszukując finansowania na nierefundowane terapie. Wierzymy i mamy NADZIEJĘ, że niebawem to się zmieni i dzięki refundacji immunoterapii pacjenci otrzymają szansę na powrót do zdrowia i normalne życie. Polscy chorzy powinni mieć dostęp do nowoczesnego, skutecznego leczenia - takiego, jakie dostępne jest w całej Europie. Mówię to nie tylko jako osoba prowadząca fundację, ale przede wszystkim jako człowiek - podkreśla Joanna Konarzewska-Król, dyrektor zarządzający Fundacją Onkologiczną Nadzieja.
Komentarze