„Mnie to nie dotyczy” - czyli Polaka podejście do raka
W 2018 roku na świecie na skutek chorób nowotworowych zmarło 9,6 mln osób – wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia.
Aby podnieść świadomość pacjentów odnośnie profilaktyki nowotworów, październik stał się symbolicznym miesiącem walki z nowotworami kobiecymi – rakiem piersi czy rakiem szyjki macicy. Z kolei w listopadzie znaną akcją „Movember” zwraca się uwagę na nowotwory męskie – raka stercza oraz raka jądra. Mimo to, wciąż tylko co trzeci Polak wykonuje badania profilaktyczne, a co dziesiąty w ogóle nie kontroluje stanu swojego zdrowia. Dlaczego nie dbamy o swoje zdrowie? Czy rzeczywiście wierzymy, że „mnie to nie dotyczy”?
Brak czasu i strach
Polacy, tłumacząc się dlaczego nie poddają się profilaktycznym badaniom, przede wszystkim wskazują na brak czasu, ale zwracają także uwagę na problem z dostępnością lekarzy i koszty diagnostyki. Ciekawym zjawiskiem w tym kontekście jest także strach przed tzw. „wywołaniem wilka z lasu”. Okazuje się, że nie chodzi tylko o lęk przed ewentualnym złym wynikiem badania, ale w ogóle przed poruszaniem tematu chorób nowotworowych w obawie, że w ten sposób niejako ściąga się na siebie nieszczęście. Taki tok myślenia szczególnie uwidacznia się w przypadku ubezpieczeń następstw zachorowania na raka.
Lata mojej pracy w obszarze ubezpieczeń następstw zachorowania na nowotwór złośliwy pokazują, że chociaż ludzie mają coraz większą świadomość ryzyka zachorowania na raka, to jednak boją się chłodno podejść do tematu i wziąć sprawy w swoje ręce. Gros osób woli po prostu wykluczyć ze świadomości możliwość, że zachorują. Takie podejście w połączeniu z unikaniem badań profilaktycznych to ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia, a w kontekście ubezpieczeń zawierzenie losowi swojego bezpieczeństwa i większych szans na wyzdrowienie - tłumaczy Mikołaj Popławski, Dyrektor Marketingu Bezpośredniego w polskim oddziale Colonnade Insurance S.A.
Rosnąca świadomość
Mimo mało optymistycznych statystyk – tak, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu zachorowań na raka, jak i obrazu Polaków, którzy nie dbają o profilaktykę widać, że świadomość ryzyka powoli wzrasta. Pozytywne skutki w tym zakresie na pewno odnoszą nagłaśniane przez media historie znanych osób, które poddały się zabiegom prewencyjnym (np. Angelina Jolie w 2013 roku) lub opowiedziały o procesie leczenia (np. Jerzy Stuhr w 2012 roku). Przy tym, pojawia się coraz więcej programów edukacyjnych i profilaktycznych – Polacy uczą się, co jeść, jak zdrowo żyć i co za tym idzie jak zminimalizować ryzyko wystąpienia u nich choroby nowotworowej. Dodatkowo łatwiejszy dostęp i propagowanie badań profilaktycznych pomaga zdiagnozować zagrożenie i rozpocząć zawczasu działania prewencyjne.
Rosnąca świadomość Polaków odnośnie ryzyka zachorowania na raka sprawia, że coraz częściej potrafimy racjonalnie patrzeć na ten problem. Wówczas nie tylko decydujemy się na regularne badania profilaktyczne, czy nawet genetyczne, ale myślimy jeszcze bardziej „do przodu”, tj. chcemy być pewni, że w razie choroby, będziemy bezpieczni i otrzymamy dostęp do najlepszego leczenia. Tutaj włącza się rola ubezpieczyciela - dodaje Mikołaj Popławski
Szybkie leczenie w cenie
Istotnie, z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych korzysta już 2,7 mln osób. Prognozy Polskiej Izby Ubezpieczeń wskazują, że będzie z nich korzystać coraz więcej osób – zwłaszcza w kontekście coraz niższych nakładów na świadczenia specjalistyczne, zapewniane w ramach publicznej opieki zdrowotnej oraz coraz niższą ocenę jej jakości.
Ubezpieczenie zdrowotne ma zabezpieczyć nas przed wydatkami, jeśli niespodziewanie zachorujemy. Ta funkcja nabiera szczególnego znaczenia w przypadku zachorowania na raka, ponieważ po pierwsze koszty leczenia są tutaj wysokie, a po drugie nie da się ich rozłożyć w czasie trzeba działać tu i teraz, skupić się na walce o zdrowie - podsumowuje Mikołaj Popławski
W tym kontekście warto wybrać takie ubezpieczenie, które swoim zakresem obejmuje nowotwory wszystkich narządów, a świadczenie wypłacane jest w całości, od razu na podstawie pierwszej diagnozy nowotworu złośliwego. Ubezpieczyciel powinien także zagwarantować nam swobodę, jeśli chodzi o cele, na które wydajemy środki z ubezpieczenia – czy to prywatne, a co za tym idzie szybsze konsultacje z lekarzami specjalistami, wykonanie dodatkowych badań, zaopatrzenie się w specjalistyczne preparaty wspomagające dietę osób chorych na raka czy kupno niezbędnych leków.
Komentarze