Setki tysięcy Polaków leczy się w przychodniach telemedycznych
W przychodni telemedycznej skonsultujesz się z lekarzem, dostaniesz receptę elektroniczną oraz zwolnienie. Bez kolejek, bez siedzenia w poczekalni pełnej chorych. Nowe technologie zmieniają każdą branżę, także medyczną. Dlaczego Polacy pokochali konsultacje medyczne przez telefon lub internet? Ile wart jest ten rynek i jakie wyzwania stoją przed branżą? O tym rozmawiamy z Pawłem Białasem, Prezesem Zarządu erecept.pl – jednego z największych graczy na polskim rynku medycznym. Jego firma zrealizowała ponad 300 tys. konsultacji lekarskich w nieco ponad dwa lata.
Przyjrzyjmy się najpierw oficjalnym statystykom. Ile trzeba czekać na stacjonarną wizytę u lekarza specjalisty w Polsce?
Z najnowszego raportu Fundacji Watch Health Care wynika, że pacjent musi czekać na pojedyńcze świadczenie zdrowotne przeciętnie 3,6 miesiąca.[1] To ciekawe, bo Fundacja WHC publikuje tzw. Barometr WHC od ponad 10 lat. Okazuje się, że 10 lat temu też czekaliśmy długo na wizytę lekarską, ale po upływie dekady czekamy nawet miesiąc dłużej. Z kolei gdy porównamy wyniki badania z 2021 i 2022 roku okaże się, że tylko w ciągu jednego roku czas oczekiwania na świadczenie zdrowotne wydłużył się o 6 dni, na badanie diagnostyczne o ponad 2 tygodnie, a na wizytę u specjalisty o ponad miesiąc. Najbadziej oblegani są między innymi neurochorurdzy z czasem oczekiwania na wizytę trwającym ponad 10 miesięcy. Warto też spojrzeć na cały cykl leczenia pacjenta, naznaczony przerwami przeznaczonymi (a raczej straconymi) na oczekiwanie w kolejce. Przykładem może być Kowalski, który ma wymienianą zastawkę serca, gdzie od wizyty u lekarza POZ do zabiegu mija ponad rok (jak wskazuje Barometr WHC dokładnie 12,3 mies.), z kolei od wizyty u lekarza POZ do opecacji usunięcia żylaków mija ponad 2 lata (30,6 mies.). To zatrważające.
Czy to właśnie dlatego Polacy zaczęli masowo korzystać z dobrodziejstw telemedycyny? W jaki sposób to działa?
Cyfryzacja wpływa na każdy obszar naszego życia. Wszyscy korzystamy z przeróżnych usług przez internet lub telefon. Telemedycyna zapewnia lepszy dostęp do lekarzy dzięki nowym technologiom. Rozwiązanie, które przed pandemią było mniej znane, w czasie pandemii nabrało rozpędu. Większość konsultacji odbywała się w ten sposób, co okazało się zbawienne, ale uświadomiło nam również, jak bardzo jest potrzebne. Mówienie o tym, że główną zaletą telemedycyny jest szybki dostęp do lekarza wtedy kiedy akurat go potrzebujemy, to duże uproszczenie, choć trzeba przyznać, że fakt dostępu do lekarza w każdej chwili, z każdego miejsca na świecie świadczy o wielkim postępie. Nowoczesna telemedycyna to nie tylko krótszy czas oczekiwania na wizytę, to również profesjonalne konsultacje, gdy tego potrzeba, wypisanie recepty, gdy pacjent potrzebuje przedłużyć leki zażywane długofalowo, zwolnienie lekarskie, gdy ktoś ma gorączkę, a nie może szybko dostać się do swojego lekarza rodzinnego. Telemedycyna to też zmniejszenie kosztów wizyty. Nie mówiąc o tym, że korzystanie z konsultacji medycznych przez telefon lub internet jest niejednokrotnie jedyną deską ratunku dla osób ze wsi i małych miast, w których lekarz jest oddalony o kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów. I też nie ma wolnych terminów „na już”.
Czy nie ma obaw, że lekarz, który konsultuje pacjenta przez telefon lub internet robi to w sposób mniej dokładny? Przecież nie widzi pacjenta na żywo, nie może mu zajrzeć do gardła, gdy ten narzeka na ból.
Musimy tu porównać – krok po kroku – wizytę w stacjonarnej przychodni oraz wizytę w tzw. przychodni telemedycznej, gdzie kontakt z lekarzem odbywa się przez telefon lub online. W pierwszym przypadku czas oczekiwania na wizytę bywa długi, w drugim – niemalże natychmiastowy, dostępny z dowolnego miejsca na świecie. W pierwszym przypadku czekamy w kolejce w przychodni z innymi chorymi, w drugim – najczęściej na kanapie we własnym domu.
W przypadku stacjonarnej wizyty lekarz przeprowadza wywiad twarzą w twarz, ale zdarza się, że ten wywiad trwa kilka minut. W przypadku konsultacji online pacjent wypełnia rozbudowany formularz na temat swojego stanu zdrowia, dolegliwości, przebytych chorób, przyjmowanych leków, alergii, a lekarz, po wnikliwej analizie tych danych, zaleca odpowiednie leczenie oraz wypisuje receptę elektroniczną. Ankieta medyczna jest odpowiednikiem wywiadu medycznego. Są to pytania, które lekarz zadałby podczas wizyty stacjonarnej. Podsumowując: w przypadku telemedycyny pacjent otrzymuje szybką pomoc, w przypadku stacjonarnej wizyty w placówce czeka tak długo, że może to zagrażać jego zdrowiu, dlatego często decyduje się na wizytę prywatną. I tu znów wracamy do kosztów wizyty, o których mówiliśmy w poprzednim wątku. W erecept.pl konsultacja kosztuje 40 zł, podczas gdy stacjonarna prywatna wizyta u specjalisty to koszty rzędu 200-300 zł.
No dobrze, ale powiedzmy, że przysłowiowy Kowalski, albo Kowalska chce zdobyć przez internet leki silnie uzależniające. W jaki sposób lekarz – bez widzenia pacjenta – może przepisać takie leki i czy w ogóle je przepisuje?
Nie wypisujemy recept na leki o potencjale odurzającym ani uależniającym. Nie wypisujemy też recept na antybiotyki bez wcześniejszego kontaktu telefonicznego z pacjentem. Działamy w sposób etyczny i postulujemy, by cała branża telemedyczna działała w podobny sposób. Najważniejsze jest zdrowie pacjenta.
Nic dziwnego, że Polacy rzucili się na telemedycynę. Ile osób korzysta z waszych usług?
Od 2021 roku przeprowadziliśmy 300 tys. konsultacji lekarskich. Mówię tu zarówno o stronie internetowej erecept.pl jak i o aplikacji mobilnej, która działa w trybie 24/7. Nasza aplikacja to Top4 wśród najbardziej popularnych aplikacji medycznych w Polsce w GooglePlay (ze średnią oceną 4,9) oraz Top5 w AppStore (z równie wysoką oceną). Warto podkreślić, że aplikacja ma już ponad 50 tys. pobrań tylko z GooglePlay. Z danych similarweb.com wynika, że erecept.pl plasuje się na trzecim miejscu pod względem ruchu notowanego w danym serwisie.
Według raportu firmy doradczej i analitycznej PMR, polski rynek usług telemedycznych w 2018 r. był wart 4,1 mln złotych. Zgodnie z prognozami (jeszcze sprzed pandemii) do 2023 r. miał być wart 143,4 mln złotych.[2] Aby zrozumieć moc telemedycyny trzeba spojrzeć też na dane światowe. Eksperci szacują, że globalna wartość rozwiązań z zakresu telemedycyny powinna osiągnąć do 2026 r. wartość 185,66 mld USD (w 2018 r. wynosiła 14,6 mld USD).[3]
Jakie wyzwania stoją przed współczesną telemedycyną?
Przede wszystkim każda z firm działających w tej branży powinna stawiać na profesjonalizację swoich usług. Warto dbać o to, by każdy formularz medyczny wypełniany przez pacjenta był przygotowany z należytą starannością, by był on stworzony przez lekarzy i trafiał zawsze do analizy lekarza. Warto, by ta analiza była przeprowadzana kompleksowo, by nie przepisywać pacjentowi leków, które miałyby właściwości odurzające etc. Od dawna w środowisku lekarskim toczy się również dyskusja o tym, że wszyscy lekarze powinni mieć dostęp do historii recept wszystkich pacjentów (w tej chwili taki dostęp jest możliwy, ale tylko w przypadku pacjentów powyżej 75. roku życia). Dzięki temu lekarze nie musieliby bazować jedynie na słowie pacjenta (czy też wypełnionym formularzu), mieliby pełną dokumentację czy pacjent dane leki przyjmuje, w jakiej ilości oraz czy ich przypadkiem nie nadużywa. Dałoby to możliwość uzyskania dokładniejszego wywiadu medycznego, zmniejszyłoby ryzyko możliwych interakcji z innymi lekami. Powyższa kwestia to tylko jeden z przykładów dobrych praktyk, które warto wprowadzić w branży telemedycznej. Wszak wszystkim zależy na tym, by usługi telemedyczne rozwijały się dynamicznie i wspierały coraz większą liczbę Polaków.
Komentarze