Partner serwisu
30 czerwca 2015

Unia w Warszawie

Kategoria: Rozmowa z...

– Z jednej strony pracują u nas osoby, które mają nawet 40-letni staż pracy, z drugiej – młoda i pełna pomysłów kadra. Razem tworzymy zgrany zespół. Mówi się, że jesteśmy firmą-rodziną i chyba coś w tym jest – uważa Grażyna
Fijałkowska, prezes zarządu Zakładów Farmaceutycznych „UNIA” Spółdzielnia Pracy.

Unia w Warszawie
  • Obok Polfy Warszawa S.A. jesteście drugą firmą farmaceutyczną, która znajduje się praktycznie w centrum stolicy. Czy również myślicie o przeprowadzce?

W latach 60., kiedy przenieśliśmy się na ul. Chłodną, okolica ta znajdowała się w centrum tzw. przemysłowej Woli. Teraz jest to serce stolicy, z którego praktycznie cały przemysł powoli znika. W ubiegłym roku w tej części miasta, w której znajduje się nasza wytwórnia, uchwalony został miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Przewiduje on przeznaczenie tego terenu pod usługi, biura i budownictwo mieszkaniowe. Jakakolwiek rozbudowa zakładu jest więc niemożliwa – przeniesienie produkcji na obrzeża miasta to kwestia nieunikniona.

  • Na jakim etapie są więc plany przenosin?

Około 3 lat temu kupiliśmy ziemię pod nowy zakład produkcyjny i magazyn w Płochocinie pod Warszawą. Przygotowaliśmy wymagania użytkownika i rozpoczęliśmy prace nad kilkuwariantowym projektem koncepcyjnym. Jeden z wariantów został już wykonany, a w najbliższym czasie zostanie sporządzona druga, alternatywna koncepcja. Równolegle prowadzimy analizę możliwości sfinansowania budowy i ewentualnego pozyskania środków unijnych, gdyż nie dysponujemy dużym zapleczem kapitałowym. Wszystko to stanowi jednak perspektywę długoterminową.

 

  • W myśl zasady, że co nagle, to po diable, nie spieszycie się ze zmianą lokalizacji?

Wstępnie planujemy ją na rok 2023, ale do tego czasu wiele może się wydarzyć. Przeprowadzka to dlanas ogromne przedsięwzięcie logistyczne i finansowe i musi być bardzo starannie przygotowane. Błędy popełniane na wczesnych etapach inwestycji mają często katastrofalne skutki. Poza tym zmiana miejsca wytwarzania nie jest prostą sprawą – wymaga czasu ze względu na kwestie prawne oraz wysiłku z uwagi na transfer maszyn i technologii. Nie możemy sobie pozwolić na przestój w produkcji, niezbędne będzie wcześniejsze zabezpieczenie zapasu leków dla naszych klientów i kontrahentów.

  • Funkcjonowanie w centrum miasta ma zapewne swoje plusy i minusy.

Plusy są głównie dla nas pracowników, ponieważ mamy wszędzie blisko. A utrudnienia pojawiają się np.kiedy przyjeżdża do nas ciężarówka z hurtowni. Dostawy planujemy zatem na wczesne godziny ranne, żeby nie były uciążliwe dla osób, które mieszkają albo pracują w pobliżu. Robimy oczywiście standardowe pomiary dotyczące poziomu hałasu czy czystości powietrza. Nigdy nie mieliśmy sygnałów, że jesteśmy w jakiś sposób uciążliwi dla lokalnego społeczeństwa. Dobrze żyjemy z sąsiadami.

Rozmawiała Patrycja Misterek, fot. Piotr Maciejewski

Cały wywiad można przeczytać w numerze 3/2015 magazynu Przemysł Farmaceutyczny

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ