Partner serwisu

Największe moce w Polsce

Kategoria: Rozmowa z...

Efektywność, racjonalne wykorzystanie zasobów i w końcu oszczędności – to elementy kluczowe zwłaszcza w dobie kryzysu. Czy można je uzyskać przez outsourcing? Odpowiada Aleksandra Matuszak, prezes zarządu Curtis Health Caps Sp. z o.o. – firmy specjalizującej się w produkcji kapsułek miękkich.

Największe moce w Polsce

Jakie innowacje można wdrożyć przy produkcji kapsułek?
    Technologia ich wytwarzania znana jest od dawna. Chodzi raczej o takie zaprojektowanie urządzeń, aby uzyskać lepsze parametry produkcji – np. mocniejsze szwy kapsułek, większą ilość wyrobu w jednostce czasu, bardziej precyzyjną dozę, ograniczenie ilości odpadów czy mniejsze zużycie mediów energetycznych.

• Czy prowadzicie badania nad nowymi kapsułkami?
    Posiadamy własne laboratorium R&D – wyniki naszych badań są obiecujące. Współpracujemy również z uczelniami. Kapsułkujemy substancje, o których jeszcze kilka lat temu nikt by nie pomyślał, że mogą być dozowane do miękkich form.
    Świadczymy usługi z zakresu szeroko pojętego wytwarzania – od zakupu surowców, aż po pakowanie wyrobu gotowego. Opracowujemy nowe technologie dla naszych klientów. Przygotowujemy również dokumentację rejestracyjną. Nie wprowadzamy jedynie produktów do obrotu pod własną marką. Proponujemy również usługi badań mikrobiologicznych.

W krajowej branży farmaceutycznej outsourcing funkcjonuje od ok. 10 lat, na Zachodzie nieco dłużej. Czy uważa pani, że w tym kierunku będzie podążała branża?
    Jeśli chce się dobrze produkować, to trzeba mieć dobrze wyposażony zakład. Urządzenia dla farmacji są jednak drogie i stawia się im coraz wyższe wymagania. Maszyny, które pracują kilka lat, nawet jeśli nie są wyeksploatowane, muszą zostać wymienione. Jeżeli firma farmaceutyczna, która wprowadza do obrotu np. 4 różne formy leku, chciałaby inwestować w technologię każdej z nich, musi być przygotowana na ogromne nakłady finansowe. Nie zawsze jednak można mieć wszystko. Chociażby z tego powodu outsourcing będzie coraz bardziej popularny.

Jakie jeszcze korzyści, obok tych finansowych, daje zlecanie usług „na zewnątrz”?
    Ważna jest także wysoka specjalizacja firm oferujących tego typu usługi. Wytwarzamy jedną, określoną formę leku – kapsułkę miękką – i myślę, że możemy zaryzykować stwierdzenie, że wiemy o niej prawie wszystko. Skupiamy się tylko na działaniach, które mają na celu doskonalenie tylko tej właśnie postaci produktu.

A gdyby miała pani wskazać minusy outsourcingu?
    Niektórzy zleceniodawcy obawiają się, że firma outsourcingowa może podpatrzeć skład i zacząć wytwarzać produkt jako własny. Takie praktyki uniemożliwia jednak dobrze sformułowana umowa między stronami. Innych potencjalnych zagrożeń nie widzę. Zleceniodawca praktycznie w każdej chwili może audytować firmę, która świadczy usługę. Jeśli nasz klient chce być obecny przy wytwarzaniu swojego produktu, umożliwiamy mu to. Firmie, która wytwarza na zlecenie, zależy, żeby robić to na najwyższym poziomie. To daje jej gwarancję, że będzie miała klientów.

Na co należy zwrócić uwagę przy wyborze firmy, której zlecamy usługi?
    Na pewno warto sprawdzić, czym dysponuje producent kontraktowy – zarówno jeśli chodzi o kadrę, jak i o zaplecze technologiczne. Potwierdzeniem dobrych praktyk produkcyjnych jest certyfikat GMP lub inne dokumenty, które są konieczne w branży. Umożliwiamy każdemu potencjalnemu klientowi, który nas audytuje, wgląd do naszych procedur. Jeśli wytwarzamy produkt leczniczy, zgodnie z prawem farmaceutycznym, mamy obowiązek przekazywać pełną dokumentację dla tego wyrobu, każdy raport serii. Tak więc odbiorca naszych usług wie wszystko na temat przebiegu wytwarzania jego produktu.
    Bywa tak, że klient zamawia u nas wszystko, aż do wprowadzenia do obrotu, wtedy własnym podpisem i głową ręczy za produkt nasza Osoba Wykwalifikowana

Dla jakich krajów wytwarzacie kontraktowo?
    Produkujemy zarówno dla firm z Polski, jak i z zagranicy. Powiedziałabym, że procentowy rozkład wynosi obecnie mniej więcej pół na pół. Mamy dosyć dużo klientów z Europy – Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Węgier, Czech, Belgii i Skandynawii. Rynek polski jest dla nas zbyt mały. Zdecydowanie idziemy w kierunku większego eksportu, jesteśmy jednak na rynku jeszcze dosyć nowi – pozyskiwanie nowych klientów to obecnie u nas jedno z kluczowych działań.

Gdzie w Europie outsourcing jest najbardziej rozwinięty?
    Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Za sprawą UE wszystko jest wymieszane. Jeszcze teraz wielu naszych krajowych potentatów zleca produkcję swoich wyrobów poza Polskę. Na opakowaniu nie ma obowiązku umieszczania informacji, przynajmniej nie wszędzie, gdzie produkt wytworzono. W Polsce wytwórni kapsułek jest niewiele, razem z nami cztery: GSK, które wytwarza tylko pod swoim szyldem, Hasco-Lek oraz Medana. Mamy dziś największe moce produkcyjne i na pewno najnowocześniejszy park maszynowy w Polsce.

Co było punktem zwrotnym w całej historii firmy?
    Myślę, że decyzja o kierunku rozwoju oraz budowie nowej fabryki. Wszystkie późniejsze działania to konsekwencja naszego postanowienia.

Przy stawianiu nowego zakładu korzystaliście z Programu Innowacyjna Gospodarka, działanie 4.4. Jakie warunki musieliście spełnić, aby otrzymać dofinansowanie?
    Wymagania narzucane przez UE są dosyć wysokie. Urządzenia wykorzystywane do produkcji nie mogą być na rynku europejskim dłużej niż rok, ponadto muszą posiadać opatentowane rozwiązania. Opinia o innowacyjności wydawana jest przez niezależnego eksperta z uprawnionej jednostki naukowej. Za spełnienie każdego z kryteriów przyznawane są punkty. Udało nam się zebrać ich odpowiednią ilość.
    Naszą nowoczesność potwierdza również nagroda „Rynkowego Lidera Innowacji”, do której rekomendował nas PARP.


Rozmawiała Patrycja Misterek
Fot.: Curtis Health Caps Sp. z o.o.

Wywiad został opublikowany w magazynie "Przemysł Farmaceutyczny" nr 3/2012

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ