Najlepsze maszyny to najmniejsza awaryjność – czy to prawda?

To stereotyp, z którym nie do końca się zgodzę. Niewątpliwie należy inwestować w nowoczesne technologie, pozwalające odpowiednio reagować na potrzeby rynku. W swojej pracy spotkałem się jednak z firmami, które poprzez zakup urządzeń z najwyższej półki wręcz pogorszyły swoje możliwości produkcyjne lub zwiększyły koszty wytwarzania. Powodem był brak odpowiedniego przygotowania firmy do tego typu inwestycji. Równolegle z inwestycjami w postęp technologiczny należy zadbać o kompetencje i umiejętności pracowników. Znaczek Ferrari na masce samochodu nie oznacza przecież rajdu wygranego jeszcze przed startem – wcześniej trzeba zrobić prawo jazdy i nauczyć się taki bolid prowadzić oraz odpowiednio utrzymać jego stan techniczny, czyli dbać o osiągi.


Czy pracowników utrzymania ruchu można nazwać specjalistami od rozwiązywania problemów?

Musimy radzić sobie z każdą trudnością. Wykorzystujemy do tego różne narzędzia. Większość problemów staramy się rozwiązywać sami, jednak czasem sięgamy po wsparcie np. specjalistów z serwisów zewnętrznych. Zdarza się to jednak bardzo rzadko. Traktujemy takie sytuacje jako sposobność, żeby się uczyć, bo doskonalenie umiejętności jest wartością dodaną dla organizacji.
Jesteśmy swojego rodzaju „skupiskiem problemów”, tzn. od nas zespoły produkcyjne oczekują wsparcia w ich rozwiązaniu. Dzisiaj, gdy Grupa Polpharma jest tak dużą organizacją, jest łatwiej. Możemy wymieniać się doświadczeniem z zespołami utrzymania ruchu w Sanfarmie, Medanie, Duchnicach i Polfie Warszawa.

Rozmawiała: Patrycja Misterek

fot.: zasoby własne P. Niemiro

 Jak zamówić prenumeratę czasopisma drukowaną/elektroniczną