Cukrzyca jest uznawana za chorobę cywilizacyjną. Czy mimo to istnieją bardziej i mniej opłacalne rynki dla insuliny?
Oczywiście. Zależy to głównie od polityki refundacyjnej danego państwa, poziomu wykrywalności cukrzycy i dostępności do leczenia. Interesujące są natomiast: Chiny, Ameryka i Unia Europejska. W Chinach, gdzie jesteśmy obecni od 2010 roku i współpracujemy z Bayerem, nasza sprzedaż dynamicznie rośnie. W tym roku sprzedamy 3 razy więcej niż w ubiegłym. W Rosji prowadzimy biznes poprzez sojusz z GSK. Tutaj również przyszłość wygląda obiecująco.

Czy konkurencja w segmencie insulin jest duża? Kogo możemy nazwać waszym największym rywalem?
Ten segment przemysłu farmaceutycznego jest zdominowany przez 3 podmioty: Novo Nordisk, Eli Lilly i Sanofi-Aventis.
Bioton jest mniejszym producentem niż wymienione „giganty” – zarówno jeśli chodzi o obecność na światowym rynku, jak i ilość sprzedanych produktów. Nie oznacza to jednak, że nasze insuliny ludzkie ustępują jakością. Produkujemy wyroby o najwyższych światowych standardach. Swoją sprzedażą obejmujemy ponad 30% polskiego rynku insulinowego. Poza produkcją insuliny ludzkiej, jesteśmy w ostatniej fazie rozwojowej analogu krótko działającego i intensywnie pracujemy nad analogiem długo działającym.

W Polsce Bioton ma 31% rynku insulin ludzkich, a więc jest pewnie „niewygodny” dla zagranicznych koncernów…
Mamy know-how, doświadczonych pracowników, technologię w skali przemysłowej, zrewitalizowaną fabrykę, nowoczesne instalacje i linie produkcyjne, doskonałą jakość naszych wyrobów, rozwijamy analogi insuliny… O tym, że zagraniczne koncerny doceniły nasze wyroby, świadczy wspomniana wcześniej współpraca z Bayerem i GSK.

Żadna z wymienionych wcześniej korporacji nie złożyła wam oferty kupna?
Myślę, że firmy te mają wystarczające moce produkcyjne. Bioton nie jest im potrzebny pod tym kątem.

Rozmawiała Patrycja Misterek

fot.: BIOTON S.A.

 Jak zamówić prenumeratę czasopisma drukowaną/elektroniczną