Partner serwisu

Polak potrafi

Kategoria: R&D

Grzybice układowe stają się chorobą cywilizacyjną naszych czasów. Szansą skutecznej terapii mogą być nowe pochodne antybiotyków, opracowane niedawno przez polskich naukowców.

Polak potrafi

    Grzyby mikroskopowe występują powszechnie w środowisku człowieka. Jedne z nich są niegroźne, inne mają działanie chorobotwórcze. Do patogenów najczęściej stwierdzanych u ludzi należą grzyby rodzaju Candida i Aspergillus.
    Obecnie rośnie również liczba przypadków chorób wywołanych przez szczepy lekooporne oraz nowe gatunki dotychczas rzadko spotykanych grzybów mikroskopowych, m.in. Fusarium, Trichosporon, Scedosporium. Większość tego typu zakażeń rozwija się u osób z upośledzoną odpornością i ma charakter oportunistyczny.

Skuteczność terapii a jej koszty
    Od ponad 40 lat w leczeniu grzybic układowych stosuje się amfoterycynę B – średni koszt terapii wynosi 40 tysięcy złotych. Wykorzystuje się również inne antybiotyki polienowe, a także azole, antymetabolity i echinokandyny. Działanie tych związków, będących inhibitorami enzymatycznymi, jest coraz słabsze. Powodem tego są mutacje genów kodujących enzymy, na które działają leki, co zmniejsza ich powinowactwo do poszczególnych białek.
    W terapii antygrzybiczej stosuje się również nystatynę A1. Jest ona wykorzystywana w leczeniu miejscowym zakażeń wrażliwymi na ten antybiotyk grzybami – zwłaszcza w przypadku kandydozy jamy ustnej, przewodu pokarmowego, układu moczowo-płciowego, skóry, gałek ocznych, paznokci – a także w profilaktyce zakażeń grzybiczych po leczeniu antybiotykami o szerokim spektrum działania, u chorych na nowotwory złośliwe (np. białaczkę) oraz u pacjentów przygotowywanych do zabiegów operacyjnych.
    Koszty profilaktyki i leczenia przeciwgrzybiczego w krajach rozwiniętych są wyższe każdego roku – obecnie wartość światowego rynku leków przeciwgrzybiczych szacuje się na ok. 11 mld dolarów rocznie. Związane jest to zarówno ze wzrastającą liczbą zakażeń, która przybrała na świecie rozmiary epidemii, jak i z coraz silniejszą opornością mikroorganizmów.

Przełom w leczeniu?
    Szansą na skuteczne, mniej toksyczne i tańsze leczenie grzybic układowych są nowe pochodne antybiotyków: amfoterycyny B i nystatyny A1. Zostały one opracowane przez pracowników krajowej firmy Blirt pod kierunkiem profesora Edwarda Borowskiego i zespołu naukowców z Politechniki Gdańskiej.
    Nowe pochodne antybiotyków mogą znaleźć zastosowanie zarówno w przemyśle farmaceutycznym, jak i kosmetycznym. Wykazują one cechy konkurencyjne w stosunku do związków wyjściowych. Do ich zalet można zaliczyć:
• obniżoną toksyczność – silne działanie grzybobójcze przy jednoczesnym znacząco mniej szkodliwym działaniu na komórki ludzkie;
• wyższą selektywność – mniej skutków ubocznych;
• lepszą rozpuszczalność w wodzie – większe możliwości zastosowania;
• szersze spektrum działania – skuteczność we wszystkich zakażeniach grzybiczych, przede wszystkim w przypadku tych inwazyjnych (stanowiących jedno z najpoważniejszych powikłań infekcyjnych występujących najczęściej u pacjentów z obniżoną odpornością, m.in. w wyniku stosowania chemioterapii czy radioterapii, poddawanych zabiegom przeszczepów szpiku, organów bądź z neutropenią, limfopenią czy chorych na AIDS);
• bardziej wydajne i praktyczne metody syntezy – otrzymywanie związków w warunkach przemysłowych.

Twórcy nowych leków
    Blirt to spółka o hybrydowym modelu biznesowym, łącząca profil badawczo-rozwojowy z laboratorium naukowym. Jej działalność obejmuje sprzedaż usług biotechnologicznych, realizację projektów R&D na zlecenie oraz prowadzenie własnych, komercyjnych projektów naukowych.
    Firma złożyła już wnioski patentowe na nowe związki. Jej działania mają obecnie na celu komercjalizację opracowanych substancji poprzez współpracę z partnerem branżowym (tzw. co-development) lub poprzez sprzedaż know-how i licencji podmiotowi kontynuującemu dalsze badania przedkliniczne i kliniczne oraz rejestrację leków.
    – Opracowanie innowacyjnych substancji czynnych o potencjale w leczeniu grzybic to przełom w przedklinicznych badaniach laboratoryjnych i sukces polskich naukowców – mówi Jerzy Milewski, prezes zarządu Blirt S.A. – Przed nami kolejny ważny etap, czyli komercjalizacja otrzymanych substancji, będących bazą do opracowania skutecznych, o niespotykanych do tej pory właściwościach leków, mogących zmienić spojrzenie na dotychczas stosowaną farmakoterapię grzybic. 
    Członkiem Rady Naukowej Blirt jest profesor Edward Borowski – specjalista w zakresie chemii leków (odkrywca pierwszego w Polsce antybiotyku tetainy) i jeden z najczęściej na świecie cytowanych polskich naukowców. To właśnie pod jego okiem prowadzono projekt dotyczący nowych pochodnych antybiotyków.
    Jak udało się uzyskać sukces? Według prof. Edwarda Borowskiego powodzenie w projektowaniu innowacyjnych, lepszych leków jest przede wszystkim uwarunkowane odkryciem molekularnych mechanizmów wad leków aktualnie stosowanych. – Odkrycia takiego dokonaliśmy, i to był przełom, który umożliwił zaprojektowanie na drodze racjonalnej i otrzymanie radykalnie ulepszonych, półsyntetycznych pochodnych amfoterycyny B i nystatyny A1 – twierdzi Borowski. Czas pokaże, jak potoczą się losy nowych związków…


Źródło: informacja prasowa M+G

Artykuł został opublikowany w magazynie "Przemysł Farmaceutyczny" nr 5/2012

fot.: archiwum Blirt

 

ZAMKNIJ X
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ